czwartek, 18 października 2018

11.10.2013 04:46 Turecki gambit

Poważne spawy szykują się na Bliskim Wschodzie. Sprawa Syrii nabiera zupełnie nowego wymiaru, praktycznie całkowitego przekonfigurowania sojuszy i wpływów.

Jak donosi PAP: „Sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen przypomniał w czwartek w związku z tureckimi planami zakupu broni w Chinach, że systemy obronne krajów sojuszu powinny być kompatybilne.”

Wiadomość niby banalna i niepozorna, można by się pokusić na tłumaczenie władz tureckich atrakcyjną ceną zakupu. Można by też traktować sprawę jako wewnętrzną rozgrywkę w samej Turcji między laicką władzą a opozycyjnymi islamskimi ortodoksami. Bardziej jednak sprawa zakupu broni w Chinach to problem Izraela. Wynika to z przynależności Chin do SCO, do którego przynależy również Rosja i Iran. Tym samym sojusznik tego ostatniego - Syria ma szansę na zabezpieczenie północnych granic.

Jak podaje PAP: „Według różnych mediów Turcja jest zainteresowana chińską ofertą sprzedaży rakiet dalekiego zasięgu.” Z tego wynika że Turcja wyżej sobie ceni niekompatybilność z systemem NATO niż współdziałanie w systemie obrony Europy. Przypuszczam że ma to związek z naciskami na władzę w Ankarze które doprowadziły do napięć społecznych i zamieszek ostatnimi czasy. Nie jest tajemnicą że sporo rebeliantów docierało do Syrii kanałami przerzutowymi z Turcji, byli oni dozbrajani przez północną granicę. Zamieszki społeczne w Turcji świadczą o ostrym konflikcie między filosemitami tego kraju a ich przeciwnikami. To zaś bezpośrednio przekłada się na kontrole uzbrojenia. Jeden guzik może przekierować rakietę z celu na źródło pochodzenia. Tak więc wszelkie militarne nowinki zachodu są kontrolowane przez Tel Awiw. Awionika czy uzbrojenie do polskich F16 pochodzi z Izraela. Z czego wniosek że wszelkie sprzeciwy wobec polityki dostawcy uzbrojenia sprowadzają się do wymiany sprzętu. Tak też właśnie dzieje się obecnie w Turcji. Na nic bezzwrotna militarna pomoc USA dla Ankary. Nawet gdyby bezwarunkowo dziś Turcja została przyjęta do UE nie jest to w jej interesie. Cywilizacja przesuwa się na wschód, zachód umiera a kierunek wydaje się słuszny.

Co na to zdegenerowany Kahał budujący min. warszawską pajęczynę gospodarczej ruiny narodów?
Pierwsza myśl jaka przychodzi to poluzowanie cugli dla autochtonów, bo przecież nie da się stale narodów trzymać na łańcuchu i udawać że łańcucha nie ma. Druga myśl jest taka że może zacznie w końcu prawa człowieka stosować również do goim.

Bliski Wschód utracony.. problem Ameryki i Europy, żydzi powrócą, nierównowaga wywoła groźne napięcia. Banalne stwierdzenie „nie chcę z Tobą żyć” zmieni demografię białej Europy, już nie tylko z powodu islamu ale przede wszystkim mozaizmu. Brzechwa wyśmiewał krypto poligamię żydowską metodą na trzykrotne powyższe stwierdzenie i ilość półsierot żydowskich które później zasilały wywrotowe organizacje. W czasach 2WŚ Polsce jednak było nie do śmiechu, jak i po wojnie całe społeczeństwo musiało nosić brzemię odrzucenia żydowskiej żony. Człowiek radziecki na nowo zasili europejskie społeczeństwa. Ale teraz islam uwolniony od pseudo chrześcijańskich krzyżowców czyli dominacji Izraela będzie mógł sobie pozwolić na więcej. Na więcej świętej wojny dyktowanej w VI w. n.e. przez rabina do uszu wielkiego proroka Mahometa.

Jedna banalna informacja a tak wiele z niej wynikających konsekwencji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz