Jak donosi PAP: „Sekretarz generalny
NATO Anders Fogh Rasmussen przypomniał w czwartek w związku z tureckimi
planami zakupu broni w Chinach, że systemy obronne krajów sojuszu
powinny być kompatybilne.”
Wiadomość niby banalna i niepozorna, można
by się pokusić na tłumaczenie władz tureckich atrakcyjną ceną zakupu.
Można by też traktować sprawę jako wewnętrzną rozgrywkę w samej Turcji
między laicką władzą a opozycyjnymi islamskimi ortodoksami. Bardziej
jednak sprawa zakupu broni w Chinach to problem Izraela. Wynika to z
przynależności Chin do SCO, do którego przynależy również Rosja i Iran.
Tym samym sojusznik tego ostatniego - Syria ma szansę na zabezpieczenie
północnych granic.
Jak podaje PAP: „Według różnych mediów Turcja jest zainteresowana chińską ofertą sprzedaży rakiet dalekiego zasięgu.”
Z tego wynika że Turcja wyżej sobie ceni niekompatybilność z systemem
NATO niż współdziałanie w systemie obrony Europy. Przypuszczam że ma to
związek z naciskami na władzę w Ankarze które doprowadziły do napięć
społecznych i zamieszek ostatnimi czasy. Nie jest tajemnicą że sporo
rebeliantów docierało do Syrii kanałami przerzutowymi z Turcji, byli oni
dozbrajani przez północną granicę. Zamieszki społeczne w Turcji
świadczą o ostrym konflikcie między filosemitami tego kraju a ich
przeciwnikami. To zaś bezpośrednio przekłada się na kontrole uzbrojenia.
Jeden guzik może przekierować rakietę z celu na źródło pochodzenia. Tak
więc wszelkie militarne nowinki zachodu są kontrolowane przez Tel Awiw.
Awionika czy uzbrojenie do polskich F16 pochodzi z Izraela. Z czego
wniosek że wszelkie sprzeciwy wobec polityki dostawcy uzbrojenia
sprowadzają się do wymiany sprzętu. Tak też właśnie dzieje się obecnie w
Turcji. Na nic bezzwrotna militarna pomoc USA dla Ankary. Nawet gdyby
bezwarunkowo dziś Turcja została przyjęta do UE nie jest to w jej
interesie. Cywilizacja przesuwa się na wschód, zachód umiera a kierunek
wydaje się słuszny.
Co na to zdegenerowany Kahał budujący min. warszawską pajęczynę gospodarczej ruiny narodów?
Pierwsza myśl jaka przychodzi to
poluzowanie cugli dla autochtonów, bo przecież nie da się stale narodów
trzymać na łańcuchu i udawać że łańcucha nie ma. Druga myśl jest taka że
może zacznie w końcu prawa człowieka stosować również do goim.
Bliski Wschód utracony.. problem Ameryki i
Europy, żydzi powrócą, nierównowaga wywoła groźne napięcia. Banalne
stwierdzenie „nie chcę z Tobą żyć” zmieni demografię białej Europy, już
nie tylko z powodu islamu ale przede wszystkim mozaizmu. Brzechwa
wyśmiewał krypto poligamię żydowską metodą na trzykrotne powyższe
stwierdzenie i ilość półsierot żydowskich które później zasilały
wywrotowe organizacje. W czasach 2WŚ Polsce jednak było nie do śmiechu,
jak i po wojnie całe społeczeństwo musiało nosić brzemię odrzucenia
żydowskiej żony. Człowiek radziecki na nowo zasili europejskie
społeczeństwa. Ale teraz islam uwolniony od pseudo chrześcijańskich
krzyżowców czyli dominacji Izraela będzie mógł sobie pozwolić na więcej.
Na więcej świętej wojny dyktowanej w VI w. n.e. przez rabina do uszu
wielkiego proroka Mahometa.
Jedna banalna informacja a tak wiele z niej wynikających konsekwencji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz