czwartek, 18 października 2018

13.09.2018 18:37 Królestwo Scytów czyli o co chodzi z Wielką Lechią.

Królestwo Lechitów według kronik Prokosza to starożytne państwo i kultura która zdominowała Europę od Apeninów po Skandynawię, od Pirenejów po Ural.
Dlatego pozwolę sobie na pewną spekulację – Europa to dominium Lechitów i stąd jej granice.

Biskup Krakowski Prokosz który podobno sprawował swoją posługę w wieku X. n.e. opisuje w zwięzły biblijny sposób poczet królów polskich (Lechickich) sięgając aż do 1700 roku przed naszą erą. Generalnie lubię sensacyjne wiadomości dlatego czytuję tego typu wynurzenia poddając je jednocześnie falsyfikacji.
Nie przesądzając zatem czy Kroniki Prokosza są prawdziwe że też są falsyfikatem Przybysława Dyjamentowskiego należy sobie zadać kilka pytań:
- Dlaczego z Bazyliki na Jasnej Górze zdjęto w 2016 obraz z pocztem królów polskich(1)
- Dlaczego na Kolumnie Zygmunta w Warszawie jest napisane że król Zygmunt III Waza jest 44 władcą Polski którą władał przez 44lata. (2)
-Jakie jest źródło polskich barw narodowych, biało-czerwonej flagi i godła białego orła na czerwonym tle? Wg Prokosza bitwa na Lechowym polu w dzisiejszym Augsburgu w 9r. n.e. została wygrana przez wojska lechickie pod dowództwem króla Awiłły Leszka IV Uznanego. Po wybiciu do nogi legionów rzymskich zdobyto sztandar białego orła na czerwonym tle. Do dziś pozostały historyczne ślady w tym rejonie. (3)
-Jakie są źródła legendy o Popielu którego zjadły myszy?(4)

Na tym zakończę pytania choć jest ich znacznie więcej. Skupię się na legendzie o Popielu. Opis tej legendy został zalinkowany w poz. 4. Jakoś dziwnie się składa że jest on bardzo podobny do historii jaką możemy przeczytać w Kronice Prokosza. Z tą jednak różnicą że biskup Prokosz przedstawia również warstwę polityczną i militarną. Oto fragment:

Panował w latach 830-840. Był synem Popiela I. Na zwołanym w Gnieźnie wiecu został wybrany na króla decyzją dwudziestu stryjów – książąt dzielnic Imperium Lechitów. Miał tylko dwanaście lat kiedy obejmował rządy więc przydzielono mu doradców. Po ojcu odziedziczył skłonność do ucztowania i rozpusty. Wśród żon miał kilka księżniczek – czeską, ruską, saską oraz lechicką. Oprócz saskiej wszystkie pozostałe były pogankami. Księżniczka saska Ryksa została specjalnie przygotowana i wysłana przez ojca i dwór Saksonii oraz władze kościelne do Popiela aby zniszczyć słowiańskie, niepodległe i niezależne od nikogo Imperium Lechickie – od 2 tysięcy lat nieujarzmione i niepodbite przez nikogo.
To czego nie udało się dokonać Persom, Rzymianom, Bizancjum i Frankom, saska księżniczka zrobiła. Przez kilka lat Ryksa urabiała króla Popiela II sącząc nienawiść do jego stryjów. Zdominowała całkowicie pozostałe żony i władcę Lechii. Dopięła swego, kiedy podczas uczty otruła wszystkich jego dwudziestu stryjów – książąt wszystkich dzielnic Imperium. Było to niewyobrażalnie podłe ze strony chrześcijańskich władz Saksonii. Takiej zbrodni jeszcze nigdy wcześniej nie było na naszej ziemi. Ta katastrofa była możliwa także z powodu rozprężenia, arogancji i braku czujności ze strony książąt.
Według wielu kronik to jeden z książąt sąsiadujących z Saksonią, dał się przekonać i polecił królowi Popielowi księżniczkę Ryksę za żonę. Po ujawnieniu zbrodni wśród rycerstwa nastąpił szok a potem ogólny bunt ludności.
Król Popiel II wraz z żoną morderczynią i dziećmi (dwóch synów i córka) uciekł do Kruszwicy, gdzie zostali zabici przez rozwścieczone tłumy. Tylko trójka starszych synów zbiegła na ziemie pomorskie. W tym samym czasie czekający na sygnał od Ryksy, że dwudziestu książąt już nie żyje, książę Saksonii ruszył ze swoim wojskiem na ziemie Imperium Lechitów. Nawet na wieść że zabito jego córkę Ryksę oraz jej dzieci – jego wnuki – najazdu nie przerwał. Widocznie liczył się z tym i miał to wkalkulowane w realizację spisku.
W czasie kiedy w Lechii trwała żałoba na Imperium runęli: Niemcy znad Renu i Wezery, Litwini, Łotysze, Jadźwingowie i Roksolanie. Ponadto po nieurodzajnym lecie wylała Wisła, zapanował głód i część ludności wymarła zamykając tragicznie okres nieudolnych rządów Popielów. Za jego panowania miały miejsce pierwsze chrzty w Lechii w obrządku słowiańskim. O tych chrztach oficjalni historycy całkowicie milczą.”

To prawda że oficjalni historycy milczą ale oglądając swego czasu w 2017r. Wiadomości TVP Kraków usłyszałem dziwną wiadomość o uroczystości rocznicy prawosławnego chrztu Krakowa (ziemi krakowskiej) która odbyła się wcześniej aniżeli podaje oficjalna katolicka wersja historii.

Puzzle zaczynają się układać w logiczną całość. Powstaje jedno pytanie – dlaczego teraz taki konsekwentny antykatolicki odpust na historię Polski? Redaktor Michalkiewicz po „Katastrofie Smoleńskiej” zwykł powoływać się na odwilż w relacjach polsko-rosyjskich przejawiającą się tak zwaną „polityką ikonową”. Prawosławie przebacza polskiemu katolicyzmowi ale na własnych zasadach. Jak zwykle zresztą. To widzimy od strony rosyjskiej polityki historycznej wobec Polski.

Na zachodzie jeszcze po 2 wojnie światowej niemieccy biskupi katoliccy rościli sobie prawa do diecezji znacznej części terytorium PRL. Skąd mieli tak apolityczną i antypolską postawę? Otóż w mojej opinii siłę czerpali z niekwestionowanej pozycji KRK w Europie Zachodniej. Dziś to się radykalnie zmienia. Niemiecki Kościół Rzymsko Katolicki ustępuje pod naporem laicyzacji, islamu protestantyzmu i co najważniejsze – nihilizmu. Dobrobyt, dostęp do informacji, konsumpcjonizm konsekwentnie ruguje wpływy kościoła z życia białego Niemca. Kolorowy Niemiec ma starą wiarę niemiecką w głębokiej pogardzie. Wiarę która w kronice krakowskiego biskupa Prokosza dała Niemcom siłę, prosperity i imperialną potęgę. Podstępem bowiem niemiecki katolicyzm wymordował pogańskich Lechitów (Polan) i nie miało żadnego znaczenia że od ponad 100 lat są chrześcijanami obrządku prawosławnego. Dokładnie na tej samej zasadzie niemiecki kościół kwestionował po wojnie władzę kościelną polskich biskupów we Wrocławiu, Poznaniu czy Opolu.
Wobec masowej islamskiej imigracji w Niemczech, wzrostu znaczenia partii antyimigranckiej AfD siła i znaczenie KRK zostaje zakwestionowana. To z kolei zmienia politykę historyczną naszego zachodniego sąsiada choć nie w stopniu jaki interesuje Polaków. Nadal bowiem przyprawia się nam mordę nazistów i oprawców z „polskich obozów koncentracyjnych i zagłady”.
Katolicka Polska zatem z perspektywy wschodniej i zachodniej jako religijny skansen staje się w łatwy sposób chłopcem do bicia. Już nie tylko zbrodnie niemieckich nazistów mają przylgnąć do Polaków ale również niemiecka katolicka praktyka imperialna. Kat staje się ofiarą a ofiara katem.

Właśnie dlatego patrzę na tzw. turbosłowian z zupełnie innej perspektywy niż większość moich rodaków, a w szczególności wierzących.
Historia Królestwa Scytów i Wielkiej Lechii to lekarstwo na laicyzacje, nihilizm i okultyzm z jednej strony a na jawne historyczne kłamstwa naszych sąsiadów z drugiej. W Polsce bowiem musimy się pogodzić z procesami laicyzacji jakie mają miejsce w Europie Zachodniej. Cóż więc w zamian? - żołnierze wyklęci i Piłsudski, może odsiecz wiedeńska Sobieskiego której nie lubią Austriacy? Może nieśmiertelna bitwa pod Grunwaldem? Dziś polonusi rajcują się dywizjonem 303 (5), mam jednak nadzieję że przyjdzie czas na Leszka IV Uznanego. Tak jak w filmie „Gladiator” (6) bitwa otwierająca przedstawiała Germanów walczących z Rzymianami tak być może Gladiator 2 pokaże historię prawdziwą Lechitów a nie Germanów walczących z Rzymianami. Czego sobie i Narodowi Polskiemu życzę.



ps. A oto jak rosyjska kinematografia ukazuje Scytów. Należy ich mordować jak to dawniej kniaziowie podstępem czynili. Wszystko w filmie „The Scythian” (2018) https://www.cda.pl/video/21075243e

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz