Kłamstwo to broń diabła przeciw Bogu Najwyższemu. Tak było jest i będzie. Kłamstwo było narzędziem budowania prawdy medialnej Goebbelsa. Kłamstwo jest dziś narzędziem polityki historycznej imperiów, amerykańskiego i niemieckiego. Kłamstwo stało się zmową żydowskich ofiar z niemieckimi oprawcami przeciw polskim ofiarom 2 Wojny światowej.
Wprowadzenie.
Wielka burza nastąpiła po nowelizacji
ustawy o IPN z dnia 26.01.2018. Zgodnie z ustawą, każdy kto publicznie i
wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu
odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez
III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i
zbrodnie wojenne - będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia
wolności do lat trzech. Taka sama kara grozi za "rażące pomniejszanie
odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni". (1)
Na powyższy zapis pierwsza zareagowała
pani Anna Azari Ambasador Izraela w RP (2) stawiając władze Polski w
bardzo kłopotliwej sytuacji. Do chóru potępienia dołączył niezwłocznie Ja'ir Lapid izraelski polityk (3) oraz izraelski MSZ (4).
Noweli ustawy broni polski premier Mateusz
Morawiecki który napisał na tweeterze: "Auschwitz-Birkenau to nie jest
polska nazwa, a 'Arbeit Macht Frei' to nie jest polski zwrot"(5). Do
obrony polskiej racji stanu dołączyła zarówno Kancelaria Prezydenta RP
jak i Marszałek senatu RP (6)
Nowelizację o IPN atakuje dnia 28.01.2018
Światowy Kongres Żydów oraz Centrum Wiesenthala. Padają oskarżenia o:
"zaciemnianie historii" "atak na demokrację", "wybielanie historii". (7)
Na odsiecz stronom sporu o prawdę historyczną ruszają media niemieckie.
"Z pomocą 'lex
Gross' narodowo-populistyczny rząd PiS w Polsce chce uniemożliwić
jakiekolwiek krytyczne rozliczenia z przeszłością" - czytamy w
"Tageszeitung". "Nie ma jakichkolwiek wątpliwości, że te fabryki śmierci
były niemieckimi, a nie polskimi obozami śmierci" - pisze z kolei "Die
Welt". (8)
Spór w bardzo solidny a jednocześnie żydowski (wilk syty i owca cała) sposób ujął izraelski historyk Efraim Zuroff.
"Polacy mogli
być odpowiedzialni za śmierć wielu tysięcy Żydów, ale polski aparat
państwowy nie został włączony do nazistowskiej machiny ludobójstwa
przeciwko Żydom i pod tym względem Polska jest faktycznie wyjątkiem na
tle wielu innych krajów w okupowanej przez nazistów Europie".. "Polska
była wspólnikiem w Holokauście" jest także nieprawdą, bo "nie było
Polski" pod okupacją niemiecką. Polska suwerenność została zlikwidowana,
a terytorium kraju zostało objęte przez nazistowskie rządy.”.. "Państwo
polskie nie uczestniczyło w Holokauście, ale wielu Polaków
uczestniczyło"
Powodem
dlaczego izraelscy politycy i władze w sprawie Holokaustu tak otwarcie
się sprzeciwiają według Zuroffa, jest to, że ustawa o IPN jest częścią większego wysiłku prawicowego rządu w Polsce, kierowanego przez PiS, by odrzucić "wszelką krytykę tego, jak Polacy zachowywali się podczas Holokaustu". (9)
Większy wysiłek międzynarodówki.
Dnia
3.11.2014r. dyrektor muzeum w Oświęcimiu stwierdził: „Kradzież fragmentu
bramy z napisem „Arbeit macht frei” to atak na symbol, na pamięć oraz
naszą europejską tożsamość”. (10)
Jak zauważamy
próby odwrócenia prawd historycznych to nie tylko medialne kłamstwa
które zamieniają ofiary w katów ale również ordynarne niszczenie dowodów
rzeczowych niemieckich zbrodni na Polakach i Żydach. Metodą
radioaktywnego węgla C14 w niedalekiej przyszłości można będzie
udowodnić że napis na bramie do obozu zagłady w Oświęcimiu jest
wyprodukowany 40lat po 2 Wojnie Światowej. Kwestionowanie tego jednego
dowodu daje asumpt do kwestionowania prawdziwości innych dowodów.
Jednakże medialna pamięć międzynarodowa będzie wiedziała jedno – zbrodni
ludobójstwa na Narodzie Żydowskim dokonali naziści i Polacy. Młody
człowiek wychowany na internecie gdzieś w Hiszpanii czy Brazylii zapyta:
kim byli naziści. Ktoś starszy używając podmiotu domyślnego stwierdzi
że byli to Polacy. Tak działa prosta logika bo nikt nie doszukuje się
niuansów skoro odpowiedzialność za zbrodnie została zdjęta z
cywilizowanego i bogatego Narodu Niemieckiego.
To niesie za sobą głębsze konsekwencje.
Już obecnie
Polska traktowana jest w Europie jako chłopak do bicia. Państwo polskie
poniewierane jest nie tylko przez żydowską Ligę Przeciw Zniesławieniu
(ADL) która za brak odszkodowań za żydowskie straty wojenne na
terytorium RP nie dostała zgodnej z oczekiwaniami rekompensaty w
naturze. Państwo Polskie jest obecnie na celowniku zlewaczałych
instytucji unijnych, które chętnie odebrałyby Polsce głos na arenie
międzynarodowej po to tylko aby domknąć kwestię „Polskich Obozów
Zagłady”
Konsekwencje
przyprawienia Narodowi Polskiemu mordy ludobójców sąsiadów są
dalekosiężne. Można na przykład wyjąć polskich obywateli zamieszkujących
Unię Europejską spod prawa doprowadzając do sytuacji że Polaka można
będzie bezkarnie okraść, oszukać, i zamordować. W praktykę „Polskich
Obozów Zagłady” wpisują się również kwestie Ukraińskiej Powstańczej
Armii.
Ludobójstwo
banderowców działających w sojuszu z nazistowskimi Niemcami na polskich
mieszkańcach dawnych kresów wschodnich RP jest obecnie gloryfikowane
przez władze Ukrainy. Brak reakcji polskich władz to woda na młyn dla
dziennikarzy na całym świecie. Jeśli nie bronimy się przed banderowcami
tym bardziej trudno będzie obronić się przed polskimi obozami zagłady, a
one same zyskają ukraińskiego sojusznika. Już nie tylko w interesie
syjonistycznej międzynarodówki i niemieckiego państwa będzie potępianie
Narodu Polskiego za „Polskie Obozy Zagłady” ale również Ukrainy a nawet
Czech i Litwy. Tak oto scenariusz szykuje się nieciekawy. Zaspokojone
mogą być jedną sprawą Polskich Obozów Zagłady roszczenia terytorialne
zarówno Niemiec, Ukrainy, Czech i Litwy ale i roszczenia majątkowe
diaspory żydowskiej. Wszystko to za sprawą – odebrania Polsce i Narodowi
Polskiemu prawa głosu na arenie międzynarodowej.
Nowela ustawy o IPN
W ten
zdecydowanie pesymistyczny scenariusz dla państwa polskiego wkroczył
stanowczo polski parlament który jednym aktem prawnym wywraca do góry
nogami nie tylko plany możnych tego świata ale i porządek światowy. Nie
przesadzam. Zakwestionowanie polityki historycznej Izraela to
zakwestionowanie dominującej pozycji diaspory żydowskiej w Stanach
Zjednoczonych Ameryki. Mało tego, zakwestionowanie polskiej
odpowiedzialności za Szoah to zakwestionowanie amerykańskiej ustawy "Justice for Uncompensated Survivors Today"która
przywraca prawo klanowe do międzynarodowego porządku prawnego.
Automatycznie stawia to pod znakiem zapytania zarówno sojusz militarny
Polska-USA jak i polskie plany międzymorza. Wyautowanie morskiego
hegemona z Europy Środkowej jest równoznaczne z powrotem do niemieckiego
projektu Mitteleuropy. Nie wiem czy politycy Izraela są tego świadomi
ale niszczenie sojuszu polsko-amerykańskiego doprowadzi do likwidacji
państwa żydowskiego. Obecność amerykańska na nizinie
środkowoeuropejskiej gwarantuje jej utrzymanie pozycji wiodącego państwa
morskiego ponieważ tym sposobem blokuje lub współuczestniczy w
projekcie jedwabnego szlaku.(11) Utrzymanie zaś międzynarodowej pozycji
USA i waluty dolara to gwarancja bezpieczeństwa dla maleńkiego, bez
głębi strategicznej państewka na Bliskim Wschodzie.
Są jeszcze inne bardzo poważne konsekwencje polskiej obrony przed „Polskimi Obozami Zagłady”
The last man standing.
W
wywiadzie Georga Friedmana dla telewizji „Republika” (12) pada
stwierdzenie że Polska stanie się jedną z 2 głównych potęg w Europie
obok Turcji. Stanie się nie dlatego że jest krajem bogatym, czy dlatego
ze posiada wielką i nowoczesną armię ani dlatego że jej mieszkańcy mają
jakieś wyjątkowe cechy. Według Friedmana Polska stanie się potęgą
ponieważ będzie „last man standing” czyli ostatnim państwem który w
Europie utrzyma swoją państwowość na przyzwoitym poziomie.
Co
to może oznaczać wobec tytułowych „Polskich Obozów Zagłady”? Otóż jest
to klucz do geopolitycznej rewolty tureckiej mniejszości w Niemczech.
Dwa założenia:
-
czasowe – tworzenie masy krytycznej tureckiej mniejszości w niemieckich instytucjach państwa. Kwestia 1 do 2 dekad.
-
Precedensu – obrony polskiej racji stanu przed kłamliwym terminem „polskich obozów zagłady”
Jeżeli
oba zostaną spełnione Turcja będzie dysponowała instrumentami nacisku
na Niemcy w obronie własnej mniejszości w tym kraju. Używając terminu
„Polskie Obozy Zagłady” będzie mogła kwestionować wszelkie opinie
Niemiec na temat destrukcyjnych działań mniejszości islamskiej ponieważ
Niemcy KŁAMIĄ tak jak kłamali przez dekady wraz z Izraelczykami na temat
historii Polski.
Turcja
stając w obronie polskiej racji stanu stanie się naturalnym
sojusznikiem dla Polski. Będzie mogła torpedować działania Niemiec
chcących wydobyć się spod wpływów islamu. Osłabienie wewnętrznymi
napięciami naszego zachodniego sąsiada będzie czynnikiem decydującym do
polonocentrycznej polityki naszych sąsiadów.
Na zakończenie można powtórzyć za Piłsudskim tylko jedno: Polska będzie wielka albo nie będzie jej wcale.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz