czwartek, 18 października 2018

30.01.2017 05:05 Brawo Górski! „Ucho prezesa” czyli Kaczyński RULEZ!

Trzeba było dopiero rządów PiS-u, żeby Kabaret Moralnego Niepokoju wrócił do swojej dawnej świetności. Stało się to za sprawą fenomenu Jarosława Kaczyńskiego i wyprodukowanego na jego cześć serialu satyryczno-politycznego „Ucho prezesa”.
Trzeba było dopiero rządów PiS-u, żeby Kabaret Moralnego Niepokoju wrócił do swojej dawnej świetności. Stało się to za sprawą fenomenu Jarosława Kaczyńskiego i wyprodukowanego na jego cześć serialu satyryczno-politycznego „Ucho prezesa”. W filmach możemy oglądać gabinet rządzącego Polską „Prezesa”, któremu stale towarzyszy wierny zausznik „Mariusz”. Przez gabinet – do którego dostępu broni „Pani Basia” - przewija się kolejka gości. Przez pierwsze 4 odcinki do Prezesa zdołały się dostać osoby z resortów: propagandy, finansów i przemysłu oraz wojska.

Serial bije rekordy popularności, obejrzało go już kilkanaście milionów internautów, niestety dostępny jest tylko w necie bo założenie Górskiego było jednoznaczne. Przypuszczam że umowa z "TVP rozrywka" uniemożliwiała mu inne działanie aniżeli sieciowe. Źródłem popularności jest oczywiście polityczna spostrzegawczość, dowcipne ukazanie stereotypów jakie krążą w Polsce na temat czołówki PIS dzięki wydziałowi plotki starych specjalistów z SB.

Sam „Prezes”, którego oczywistym pierwowzorem jest Jarosław Kaczyński, mimo wszystko wypada rewelacyjnie. Natomiast bicz satyry bezlitośnie chłoszcze główne osoby z jego otoczenia – prezesa telewizji, ministra rozwoju gospodarczego, prezydenta. Najostrzej, jak dotąd wykpiony został „minister wojny” - Macierewicz, który obnosząc się swoim protegowanym insynuuje własny homoseksualizm przez co „nie wiadomo czy sam jest wariatem czy z nas robi wariatów – a najgorsze, że jedno drugiego nie wyklucza” – jak zauważa „Prezes” w puencie trzeciego odcinka programu. Uwaga jest szczególnie istotna z powodu starań wydziału plotki SB która mordę krypto-homoseksualisty Kaczyńskiemu starała się przyprawić od dawna.

Jest wszakże jeszcze inna przyczyna popularności programu satyrycznego Roberta Górskiego – finezja kabaretu PRL. Cenzura zamykała w tamtych czasach możliwość ordynarnej jednoznacznej pogardy wobec czerwonej zarazy w stylu na jaki mógł sobie pozwolić Kukiz w 3RP piosenką „Wirus SLD”.

https://www.youtube.com/watch?v=5UqylWSgHYo 

Obecnie kabaret polski dokonuje autocenzury aby otrzymywać zamówienia na własne występy czy reklamy. Znamienny przykład to kabaret „mumio” który obnosząc się w internecie hasłem „nie wstydzę się Jezusa” skończył karierę w reklamie i na deskach scenicznych. Otóż kiedy dyskusja publiczna jest „zablokowana” z powodu lewacko-liberalnej poprawności politycznej kiedy nie można skrytykować homosia, lewaka czy przyznać się do własnej religii  pojawia się zapotrzebowanie na polityczną satyrę, która staje się głosem zakneblowanych obywateli. Tak było za komuny i tak samo jest teraz.

Jak to? – zaprotestuje Czytelnik. Przecież teraz nie mamy cenzury, wolno każdemu mówić wszystko, rząd jest permanentnie atakowany przez wściekłą opozycję – więc gdzież tu knebel?

Otóż to – opozycja w postaci Platformy i Nowoczesnej nie krytykuje rządu PiS tylko wściekle go atakuje. Cokolwiek by zrobili politycy rządzącej partii zostanie oprotestowane. Mało tego, atak opozycji ma charakter personalny, emocjonalny i wręcz chuligański. To nienawistne, emocjonalne i bezmyślne walenie w PiS, w Kaczyńskiego, Piotrowicza i innych jest czystym politycznym debilizmem i hołduje najniższym instynktom człowieka. Epitety, wyzwiska, insynuacje – bez związku z rzeczywistością.

Z drugiej zaś strony – posłowie PiS siedzą karnie w poselskich ławkach. Swoje miejsca zawdzięczają łasce prezesa i jego otoczenia i choć do głowy im przychodzi, że można po prostu nie zgodzić się na jakieś posunięcie Macierewicza czy Ziobry, są zasadniczo przekonani że w oblężonej twierdzy takie działanie to czysty debilizm. I tak oto w jedynej formie demokracji jaką obecnie mamy znaleźliśmy się w sytuacji że propaganda przypomina czasy PRL.

I oto pojawił się satyryk Robert Górski, który swoim „Uchem prezesa” ośmieszył stereotyp anty-pisowskiego myślenia o  bezwolnym Prezydencie permanentnie suflowany przez „Sbeckie” telewizje TVN i Polsat oraz Wybiórczą i niemieckie portale internetowe. Ośmieszył praktykę Macierewicza w promocji młodych sugerując jego skłonności pedofilsko-homoseksualne.  Niestety znowu zderzamy się ze stereotypem który wypracowały antykatolickie media zachodu. Dziś wszelka nawet próba promocji młodych traktowana jest w formie seksualnej. Tu KMN (Kabaret Moralnego Niepokoju) wpisuje się narrację świata post-chrześcijańskiego.  Wysublimowana forma jakiej używa Górski uczy tak widza jak i obóz władzy że muszą na takie medialne sytuacje zwracać uwagę bo to niszczy ich wizerunek.

Z tego powodu politycy PiS ośmielili się na krytykę i już np. posłanka Lichocka zawodowo związana z filmem otwarcie skrytykowała Macierewicza za forowanie Bartłomieja Misiewicza  przynoszącego wstyd PiS-owi.

I znów wysublimowany kabaret polityczny wypełnia o wiele większą rolę niżby to miało wynikać z jego niepoważnej formuły. Porównując do kabaretu NeoNówka który w ordynarny sposób rechotał z PISu Górskiemu udało się wypracować solidne narzędzie oddziaływania na politykę.

Oto kilka przykładów dialogów i odwołań sytuacyjnych.
Macierewicz do Misia - "chcesz kakałko?" co można odbierać jako homoseksualna propozycja. Paskudnie obnaża chore relacje których Macierewicz wystrzegać się powinien jak ognia. Tu niestety zaczyna zachowywać się jak Putin wobec małych chłopców.
Mariusz do prezesa - "ma pan nowe biurko i gazetki z pięknymi paniami", Prezes reaguje: "pan weźmie te gazetki" Mariusz odpowiada: "niech one tu lepiej zostaną" i te niedokończone zdania są najlepsze. Górski nawiązuje tu do plotek jakie BOR za czasów PO rozsiewało po całej Polsce. Aby zabezpieczyć Kaczyńskiego przed taką szemraną kampanią pomówień sugeruje prezesowi trzymanie gazetek w biurku.

Na szczególną pochwałę zasługuje oczywiście gra Górskiego. Poćwiczył miny prezesa, cmoknięcia, emfazę, niedomówienia, prostotę i wspaniałą wręcz prostotę w jego przyzwyczajeniach. To takie polskie, rodzinne, mamine. Trochę nawet żydowskie kiedy przypomnę sobie sprawę biurka. Piękna historia łódzkiego żydowskiego kupca który żeby zamknąć ryje debilom wybudował dla siebie pałac a sam mieszkał w rodzinnym starym domku. Piękna reakcja filmowego prezesa na opisy nowego biurka - "wszystko ładnie a gdzie jest moje stare biurko?".
Minimalizm, skromność, asceza, wierność Polsce wylewa się z postawy Kaczyńskiego w tym serialu. Jest jeszcze jedno. Otóż Kaczyński dlatego jest adorowany ponieważ wygrywa i wie co się dzieje 100x lepiej niż jego petenci. Jest świadomy rzeczy na których petenci nawet nie zwracają uwagi, np. sprawa kopalń i gestykulacyjno-słownego wykładu Morawieckiego - po prostu rewelacja.

Brawo Górski!

Powyższy artykuł napisałem na szkielecie artykułu „Ucho prezesa czyli Robert Górski na prezydenta!” autorstwa pana posła Janusza Sanockiego aby wypunktować jego słabe i subiektywne strony. Oczywiście również po to aby norwid mógł ogrzać się w blasku posła do Sejmu 3RP.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz